Niderlandy: coraz więcej podpaleń masztów sieci komórkowych. Przyczyną teoria spiskowa związana z koronawirusem

W ubiegłą sobotę strażacy musieli gasić podpalone maszty dwa razy i to tylko w jednym mieście, w Oudenbosch. Kilka dni wcześniej podobny pożar miał miejsce w Groeningen, a wcześniej w Nuenen i w Liessel.

Minister sprawiedliwości Ferdinand Grapperhaus podkreśla, że sytuacja stała się naprawdę niepokojąca. Ilość podpaleń wzrasta, a powody, dla których są one dokonywane, są zupełnie bezzasadne. Co więcej, minister podkreśla, że sieć 5G nawet nie funkcjonuje w podpalanych obiektach.

NCTV (Krajowy koordynator ds. bezpieczeństwa i przeciwdziałania terroryzmowi) zaznacza, że podpalenia są o tyle niebezpieczne, że mogą wpłynąć na działanie łączności komórkowej. Może być to szczególnie szkodliwe dla obywateli, ponieważ takie uszkodzenie wpłynie także na kontakt telefoniczny ze służbami medycznymi.

Wyznawcy teorii, która przez naukowców określana jest jako absurdalna, uważają, że sieć 5G jest powiązana z pandemią koronawirusa na świecie. Na międzynarodowych grupach fanów takich koncepcji, pojawiają się m.in informacje o tym, że to fale wysyłane przez maszty zabijają, a nie wirus.

Ich zdaniem nadajniki, które zostały wybudowane w Wuhan, wytwarzają fale milion razy mocniejsze, niż powinny. Są one szkodliwe dla ludzi i mogą zabijać.

Gdy sieć Huawei podjęła decyzję o zainwestowaniu 3 mld dolarów w rozwój sieci 5G we Włoszech grupa wyznawców nienaukowej teorii znacząco wzrosła. Obecnie efekty ich działań są widoczne w Niderlandach, a także w Wielkiej Brytanii i we Włoszech.

5G to inaczej bezprzewodowa technologia komunikacji piątej generacji. W założeniu ma ona zastąpić technologię 4G LTE, dzięki czemu przesyłanie danych ma działać jeszcze szybciej niż dotychczas.

Zdaniem WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) nie ma możliwości, aby praca nad działaniem takiej sieci mogła być powiązana z pandemią koronawirusa.